W dniu dzisiejszym w Gliwicach odbyły się eliminacje strefowe do Mistrzostw Polski kadetów. Okręg śląski rywalizował z okręgiem łódzkim. W kadrze Śląska w wadze 66 kg reprezentował nas Łukasz Kania, który w walce z Bartoszem Bednarczykiem (“Nokaut” Radomsko) mimo jeszcze małego doświadczenia zaboksował bardzo dobrze i zdaniem moim oraz zgromadzonych obserwatorów reprezentujących środowisko bokserskie wygrał walkę, która skandalicznym werdyktem zakończyła się jego przegraną 2:1. Łukasz wygrał rundę pierwszą i drugą, a trzecią przegrał, co w prostym rachunku powinno dać jego wygraną. Punktowało dwóch sędziów z okręgu śląskiego i jeden z okręgu łódzkiego. Sędzia z okręgu łódzkiego przyznał wygraną zawodnikowi ze swojego okręgu, czemu nie możemy się dziwić tak bardzo, jak werdyktowi jednego z sędziów z okręgu śląskiego, który niesprawiedliwie zaprzepaścił szanse występu na Mistrzostwach Polski zarówno mojego zawodnika, jak i reprezentanta okręgu śląskiego w tej wadze. Ciężko zrozumieć, jakimi motywami kierować mógł się wspomniany sędzia. Być może była to ogólna niechęć do naszego klubu, która niestety dotknęła młodego zawodnika zaczynającego dopiero swoją przygodę w sporcie. Taka postawa demotywuje zawodników do dalszego uprawiania boksu, ale na szczęście Łukasz ma twardy charakter, nie poddaje się i stawi się w poniedziałek na zgrupowaniu Kadry Śląska przed Mistrzostwami Polski kadetów, w których niestety nie weźmie udziału.
komentuje Karol Nowakowski